Jestem Piotruś. Jestem emo i jestem dumny ze swojej przynależności supkulturowej.
Jestem gitarzystą w emo-kapeli "Razors and Blood". Gramy muzykę emo. To jedyna rzecz, która mnie uszczęśliwia w życiu. Tym co mnie najbardziej dobija w moim zarzyganym życiu jest to, że nie ma w moim życiu miłości do innych osób niż rodzina.
To strasznie denerwujące. Niestety nic nie mogę z tym zrobić. Codziennie topie swoje smutki w krwi własnej. nie mam na myśli tego, że mi dziąsła krwawioł. Kaman mnie o to że sie tne. Wiem, że to dziwne i paranojidalne, ale chłopaki z kapeli mówią, że dzienki temu nasze piosenki są prawdziwe. (nie chce używać określenia troo, bo tak mówią tylko pierniczeni pozerzy. Psełdo-emosi)
Pozdrawiam
Piotruś